wtorek, 27 grudnia 2011

Szampan czy wino musujące?

Przyjęło się mówić, że Sylwester i powitanie Nowego Roku oraz inne ważne okazje powinno podkreślać się wypiciem szampana. Bardzo często mimo tego, że mówimy szampan, pijemy wino musujące, które ma niewiele wspólnego z prawdziwym szampanem i jedną ze znanych marek szampanów takich jak Krug, Veuve Clicquot czy Dom Perignon. Pokrótce omówimy więc różnice między winami musującymi potocznie nazywanymi szampanami.

Metody produkcji win musujących

Na początek wspomnę o produkcji najtańszych win musujących, co do których wiele osób ma w ogóle wątpliwości, czy są to jeszcze wina. Otóż najtańsze butelki musującego trunku produkuje się w sposób podobny do wody sodowej, to znaczy do butelek nalewa się wino, często rozwodnione i dosłodzone, często pasteryzowane, żeby zapobiec wtórnej fermentacji. Taki płyn czy też napój (naprawdę boję się nazwać go winem) gazuje się za pomocą dwutlenku węgla z butli z gazem. Wino takie następnie korkuje się, zabezpiecza przed wystrzeleniem korka drutem, okleja etykietami i sprzedaje w hipermarketach po cenie poniżej 10 zł.



Następna metoda jest już bardziej naturalna, jakkolwiek szampan powstaje inaczej. Podstawą produkcji win musujących jest wytrawne wino, najczęściej białe, które poddaje się powtórnej fermentacji alkoholowej. Proces przebiega początkowo tak jak w klasycznym winie, czyli powstaje wino, które dojrzewa i klaruje się w beczkach bądź kadziach nierdzewnych, najczęściej bez udziału dębu. Następnie do niemal gotowego, ale wciąż młodego wina dodaje się liqueur de tirage czyli mieszankę drożdży, cukru i czasem niewielkiej ilości wody i rozpoczyna się powtórną fermentację, ciągle w kadziach, pod kontrolą. W metodzie tej do kadzi nie jest tłoczony dwutlenek węgla, ale zapobiega się ulatnianiu go, przez co wino w sposób naturalny nasyca się tym dwutlenkiem węgla. Gdy powtórna fermentacja jest zakończona wino musujące przelewa się pod naturalnym ciśnieniem do butelek typu szampańskiego (oczywiście bez osadu) i korkuje zabezpieczając przed wystrzeleniem korka. Tak powstające wino musujące jest nasycone bąbelkami w sposób naturalny, choć inaczej, niż się to dzieje w szampanie.


Szampańska metoda produkcji win musujących

Na koniec metoda o której legenda mówi, że została wynaleziona przez mnicha Dom Perignon, a została usprawniona przez Madame Veuve Clicquot. Oczywiście jak to z legendami bywa prawdopodobnie metody te były stosowane wcześniej, lecz wymienione osoby zastosowały je na masową skalę otrzymując miano ich wynalazców. Opisana metoda produkcji szampana nazywana była przez dłuższy czas metodą szampańską, ale ze względu na ograniczenia prawne od pewnego czasu wolną ją nazywać wyłącznie metodą tradycyjną, jeśli dotyczy produkcji win musujących poza regionem AOC Champagne.

Metoda tradycyjna również opiera się na młodym sklarowanym winie, jednak druga fermentacja, tak zwana pienista (prise de mousse), odbywa się już bezpośrednio w butelkach (i to według legendy wymyślił Dom Perignon). Każdy kto choć raz produkował wino domowe bądź sfermentował mu sok, który miał być przetworem na zimę wie, że w czasie fermentacji na dnie butelki powstaje osad. Natomiast w szampanach czy innych winach musujących wytwarzanych metodą tradycyjną tego osadu nie ma. I tu pojawia się miejsce dla Madame Veuve Clicquot. Otóż wymyśliła ona bardzo praktyczną metodę usuwania osadu z butelek szampana. Gdy fermentacja została już zakończona rozpoczyna się intensywne obracanie butelek z niemal gotowym szampanem tak, by stały one korkami i szyjkami w dół i cały osad znajdował się w dolnej części tak odwróconej butelki. Tak ustawione butelki mrozi się w części zawierającej osad i otwiera. Naturalne ciśnienie wypycha zmrożony osad, który się usuwa. W zależności od efektu który chce się osiągnąć brakującą część wina uzupełnia się winem bazowym (tym, z którego powstaje szampan), winem z cukrem bądź szampanem z innych butelek. Butelki ponownie się korkuje i po krótszym bądź dłuższym leżakowaniu w piwnicach dostarcza się do sklepów.


Szczepy winogron

Klasycznego szampana w Szampanii produkuje się w zasadzie z 3 szczepów. Dwóch czerwonych: Pinot Noir i Pinot Meunier oraz winogron białych Chardonnay. Biały kolor wina uzyskuje się poprzez produkcję wina bazowego z soku tłoczonego z winogron, dokładnie tak jak produkuje się białe wino. Poza trzema podstawowymi szczepami do produkcji szampana używa się jeszcze szczepów Arbanne, Petit Meslier, Pinot de Juillet, Pinot Gris Vrai, Pinot Rosé oraz Pinot Blanc Vrai. Wszystkie te szczepy łącznie wystęują w szampanach w ilościach śladowych (w okolicy jednego procenta), dlatego bardzo często zaniedbuje się w ogóle ich istnienie. W innych krajach przepisy nie są tak restrykcyjne i gama używanych szczepów do produkcji win musujących rozszerzana jest o Pinot Blanc i Sauvignon Blanc.

W zależności od użytych szczepów (nie wszystkie szczepy podstawowe muszą wystąpić w szampanie) do dokładniejszego opisu szampana stosuje się następujące określenia:

* Blanc de blancs: wino otrzymywane tylko z białych winogron Chardonnay. Takie podejście nadaje szampanowi świeży i delikatny smak
* Blanc de noirs: wino wytwarzane wyłącznie z winogron charakterystycznych dla czerwonego wina czyli Pinot Noir lub Pinot Meunier. Charakteryzują się mocą pierwszej odmiany bądź owocowym aromatem tej drugiej odmiany. Dużo częściej spotyka się wina wyrabiane całkowicie z odmiany Pinot Noir niż Pinot Meunier. Ta ostatnia jest niesłusznie niedoceniana, mimo że długo była dominującą odmianą winogron w Szampanii.

W pozostałych poza Szampanią regionach używa się czasem tych określeń, jednak często podaje się szczep, który posłużył do produkcji wina bazowego. Czasami w winach musujących jednoszczepowych zdarzają się dodatki innych szczepów. Dzieje się tak zwłaszcza wśród win autorskich, gdzie dodatek wina inicjujący fermentację perlistą liqueur de tirage bazuje na innym szczepie niż wino główne. Należy jednak pamiętać, że regionalne przepisy w różnych krajach dopuszczają stosowanie do 15%, a czasami do 25% innego szczepu niż podany na etykiecie bez wymieniania jego nazwy.


Rocznik szampana i wina musującego

Inaczej niż w przypadku klasycznych win wytrawnych większość szampanów i innych win musujących takich jak Cava, Cremant, Spumante czy Sekt nie posiadają na etykiecie informacji o roczniku. Dlaczego tak się dzieje? Otóż idea, która przyświeca producentom win musujących jest taka, aby co roku dostarczać miłośnikom wina idealnie taki sam trunek, o tym samym smaku. Otrzymuje się to poprzez odpowiednie mieszanie win bazowych, czyli ich kupaż przed rozpoczęciem ich powtórnej fermentacji. Dzięki temu zabiegowi smak w kolejnych latach powinien być jak najbardziej podobny do siebie. Dzieje się to kosztem składu wina, czyli w kolejnych latach udział poszczególnych winogron w winie musującym czy szampanie może być różny. Przepisy dopuszczają też stosowanie niewielkiej ilości starszego wina w celu jeszcze lepszego zbliżenia bieżącego wina do klasycznego smaku.

W przypadku wyjątkowego roku dopuszcza się jednak produkcję szampana rocznikowego. Zazwyczaj dzieje się tak wtedy, gdy szampan rocznikowy znacząco odbiega od podstawowej linii danego producenta. W takim wypadku skład wina (kupaż bazowy) może być absolutnie różny od szampana bezrocznikowego NV (non vintage). Wina musujące produkowane poza Szampanią są w tej kwestii bardzo podobne do szampana i często również nie posiadają rocznika.


Nazwy win musujących

Mówi się, że najlepszy szampan to prawdziwy szampan. Jednak mimo rygorystycznego podejścia w wielu krajach wiele osób używa nazwy szampan do określania innych win musujących. W praktyce często słyszy się jednak (zwłaszcza w Polsce), że najlepszy szampan to rosyjski szampan. Zamieszczam więc na koniec tego krótkiego przeglądu informacji o szampanie nazwy win musujących, często potocznie nazywanych szampanami:

* Ayze - Francja - wino musujące z regionu Savoie, wytwarzane z rzadkiego szczepu Gringet
* Blanquette de Limoux - Francja
* Clairette de Die - Francja
* Crémant d'Alsace - Francja
* Crémant de Bourgogne - Francja
* Crémant de la Loire - Francja
* Crémant de Bordeaux - Francja
* Cedron - Francja
* Seyssel mousseux - Francja
* Vouvray mousseux - Francja
* Crémant de Luxemburg - Luksemburg
* Cava - Hiszpania, generalnie Katalonia
* Spumante - Włochy (często nazywane Asti Spumante)
* Sekt - Niemcy
* Igristoje - kraje rosyjskojęzyczne, cz

asami ciągle używają zakazanej już nazwy Szampanskoje

za mojewino.pl

poniedziałek, 19 grudnia 2011

Dewars 18 yo

Witajcie

Miło jest w święta zasiąść przed kominkiem, napawać się spokojem i świąteczną atmosferą. Jeszcze milej gdy w ręku mamy szklaneczkę z dobrą whisky. Tu do wyboru mamy całą gamę whisky, których na szczęście coraz więcej na sklepowych półkach.
My dzisiaj chcielibyśmy Wam zwrócić uwagę na whisky, która naszym zdaniem doskonale oddaje nastrój świąteczny.
Jest to 18-letni blend o nazwie Dewars. Jest to słodka i bardzo łagodna whisky z nutami toffi i migdałów. Prawda, ze idealny trunek na święta?

czwartek, 15 grudnia 2011

Dżentelmeni i Prezydent

Co raz częściej mamy przyjemność gościć w progach Hotelu Prezydent w Spale. Odbywają się tam regularnie prezentacje i degustacje Loży Dżentelmenów.
Jest to miejsce ciche, urocze z wyborną kuchnią i doskonałą obsługą.
Polecamy.

piątek, 4 listopada 2011

Loża Dżentelmenów w Ostródzie

We czwartek Loża Dżentelmenów miała zaszczyt wzięcia udziału w niecodziennym evencie realizowanym przez firmę Andrius w hotelu Platinum w Ostródzie. Goście brali udział w wytwornym bankiecie, w trakcie którego specjalista od protokołu dyplomatycznego tłumaczył jak należy postępować podczas takiej uroczystości.
Wykład był niezwykle interesujący i połączony z wytwornymi potrawami, dzięki czemu goście na pewno będą go jeszcze długo wspominać.
Następnie goście wzięli udział w prezentacji whisky Loży Dżentelmenów opartej na szkockich whisky single malt. Nie byle jakiej - na stole nie było whisky młodszej niż 15 lat!

niedziela, 23 października 2011

Singleton of Dufftown 12 Year Old

Podczas spotkań z dobrym smakiem członkowie Loży zwrócili uwagę na whisky która od niedawna pojawiła się na polskim rynku.

- Doskonała whisky ukazująca najlepsze cechy Speyside.
Wrażenia wzrokowe: głębokie złoto.
Wrażenie zapachowe: Drewno i orzech włoski.owoce kolonialne (rodzynka, figa), pieczone jabłka. Po dolaniu odrobiny wody na powierzchnię wychodzą aromaty cytrusów oraz gruszki. Choć oczywiście w tle pojawia typowa dla Szkocji nuta dymna.
Wrażenia smakowe: Słodkie orzechy i owoce kolonialne na koncu nuta dymna.

Na zdrowie !!!

niedziela, 16 października 2011

Loża Dżentelmenów w Kołobrzegu

Witajcie

W ostatni piątek Loża Dżentelmenów miała zaszczyt prowadzić stoisko degustacyjne poświęcone cygarom w hotelu Aquarius w Kołobrzegu. Jak zwykle częstowaliśmy cygarami, opowiadaliśmy o różnorodności i historii cygar. Sam event zrealizowany był w tematyce żeglarskiej,

główną gwiazdą wieczoru był zespół szantowy "Zejman i Garkumpel" który podbił serca wszystkich słuchaczy.

poniedziałek, 10 października 2011

Kieliszki do wina



Nie wszyscy zdajemy sobie z tego sprawę, ale wśród miłośników wina utarło się, że do każdego rodzaju wina przypisany jest kieliszek w odpowiednim kształcie.
Zwyczaj ten może różnić się w zależności od regionu winnego, gdyż każdy region ma swoją historię, tradycje i upodobania.
Taki podział jest przede wszystkim związany z tym, że każde wino ma inny bukiet (co jest związane z wiekiem wina, nasłonecznieniem w danym roku, itp) i by w pełni wydobyć ten bukiet potrzebny jest kieliszek w odpowiednim kształcie.
Na przykład wina czerwone (a tym bardziej wina stare, długo leżakowane) w większości mają bardziej intensywny aromat i tym samym wymagają większych i szerszych kieliszków, tak by wino na dużej powierzchni stykało się z powietrzem, przez co woń wina jest odpowiednio nasilona.
Z kolei wina białe są przeważnie bardziej subtelne, dlatego też wymagają mniejszych kieliszków, o węższym kielichu by bardziej skondensować aromat.

Jakie cechy powinny posiadać kieliszki do wina

Kieliszki do wina powinny być wykonane z przeźroczystego szkła, tak by kolor trunku był dokładnie widoczny.
Szkło powinno być cienie by istniała możliwość ogrzania wina ciepłem dłoni. Robi się tak, gdy chcemy na przykład wydobyć z niego pełnię aromatu.
Nóżka powinna być dostatecznie długa by w razie potrzeby móc za nią złapać i uniknąć ogrzewania kielicha dłonią. Na przykład, gdy wino jest dostatecznie ciepłe i jego dalsze podgrzewanie jest niewskazane.
Rozmiar kieliszka powinien być na tyle duży by umożliwić zakręcenie winem w celu wydobycia pełni aromatu. Należy tu jeszcze wspomnieć, że kieliszki napełnia się winem do 1/3 objętości.

Ogólna zasada odnośnie kieliszków jest taka:

* do wina białego smukły kieliszek na wysokiej nóżce, kielich może być w kształcie tulipana
* do wina czerwonego kieliszek zdecydowanie szerszy o dużej czaszy


Bardziej szczegółowo kieliszki do wina można podzielić w następujący sposób:

*
Kieliszki do wina białego

Idealny kieliszek do wina białego ma wysoką nóżkę i jest smukły. Czasza ma kształt tulipana z delikatnie rozchylającymi się krawędziami. Jest mniejszy niż kieliszek do wina czerwonego gdyż białe wino nie potrzebuje na swej powierzchni dużego kontaktu z powietrzem. Białe wino zasadniczo ma delikatny aromat, który mógłby się zgubić w dużym kieliszku.
*
Kieliszki do wina czerwonego

Czasza w kształcie tulipana, zwężająca się ku górze, bardziej pękata niż przy kieliszkach do wina białego. Im starsze lub bardziej wytworne wino tym kieliszek powinien być większy i bardziej pękaty. Dzięki temu wino ma kontakt z powietrzem na szerszej powierzchni i można z niego wydobyć więcej aromatu.
Wśród kieliszków do wina czerwonego wyróżnia się:
- kieliszki typu Bordeaux – pękata czasza zwężająca się ku górze
- kieliszki typu burgund – czasza w kształcie tulipana, której krawędzie delikatnie rozchylają się.
*
Kieliszki do szampana i win musujących.

Kieliszek smukły, zwężający się ku górze. Taki kształt pozwala obserwować musowanie oraz powoduje, że bąbelki nie uciekają zbyt szybko.



Oprócz wymienionych powyżej rodzajów kieliszków istniej jeden uniwersalny, do wszystkich rodzajów win, który został zaprojektowany przez francuski instytut INAO. Jest to tak zwany kieliszek ISO (lub kieliszek INAO). Jest to kieliszek, który ma standaryzowane wymiary i jest przeznaczony ściśle do degustacji. Niestety jego zastosowanie w warunkach domowych jest ograniczone, ponieważ jest bardzo mały

poniedziałek, 5 września 2011

Polskie Tradycje - nalewki

Co to są nalewki?"

To pytanie często pada z ust gości naszych prezentacji i jest najlepszym dowodem na zanik tradycji wyrobu i spożycia tego zacnego trunku. Zatem naszym zadaniem będzie przybliżenie Państwu istoty tego produktu, gdyż wszystko wskazuje na to, że zasługuje on na miano symbolu specjału narodowego.

Historia polskich nalewek sięga czasów średniowiecza. Okazuje się, że już za murami XIV-wiecznych zakonów powstawały pierwsze receptury. Mnisi poprzez umiejętne zalanie spirytusem świeżych bądź suszonych owoców, ziół, lub przypraw korzennych otrzymywali napój 30- 40 %. Na przestrzeni wieków w kwestii przyrządzania niewiele się zmieniło. Zgodnie z tradycją, nasze nalewki powstają na bazie wyłącznie naturalnych produktów, przechowywane są w dębowych beczkach, w których leżakują do osiągnięcia odpowiedniego smaku. W szlacheckiej Polsce przyjmowano, że nalewkę przygotowaną na chrzcinach dziecka, należy podać do stołu w czasie jego ślubu.

Aquae vitae (po łacinie woda życia) to klasyczny odpowiednik wszelkiego rodzaju nalewek. Nazwę tę stosowali średniowieczni alchemicy odnośnie pierwszych wyciągów na ziołach i korzeniach, posiadających cudowne właściwości lecznicze. O uzdrawiającej mocy nalewek szerzej powiemy za chwilę. Póki co nie zapominajmy o ich niewątpliwych walorach smakowych. Wiele osób kojarzy nalewki ze słodkimi likierami. Nic bardziej mylnego! Oczywiści istnieją nalewki słodsze, takie jak np. Wiśniówka czy Malinówka, ale z kolei Ziołówka i Tarninówka zadowolą zwolenników wytrawniejszych alkoholi.

Ponadto nalewki mogą być doskonałym dopełnieniem posiłków. Wiele z nich komponuje się z konkretnym daniem. Morelówkę podaje się do indyka, a wiśniówkę do pieczeni z indyka. Natomiast kieliszek nalewki z czarnej porzeczki najbardziej pasuje do kaczki.

Nasze nalewki przygotowujemy z pasją i wielką starannością. Chcielibyśmy aby mogli Państwo sącząc je, cieszyć się ich smakiem, bo w przypadku tak cennych i pieczołowicie wytworzonych alkoholi o pijaństwie nie może być mowy. Parafrazując Henri Berauda, myśliciela francuskiego - Picie alkoholu - to jest życie, degustacja alkoholu - to nauka, rozmowa o nim to sztuka.

"Na zdrowie!"

W 1974 r w jednym z tybetańskich klasztorów odnaleziono przepis na "eliksir młodości" datowany na IV-VI wiek przed naszą erą. Owa cudowna mikstura okazała się być niczym innym jak nalewką czosnkową. Jej niezwykłe właściwości sprzyjały przemianie materii, oczyszczały organizm, zapobiegały zawałowi serca, powstawaniu nowotworów, odmładzały organizm.

Jak się okazuje "Polacy nie gęsi..." i już w XVII wieku nalewki zapełniły apteczki, zarówno w domach szlacheckich, ziemiańskich, jak i mieszczańskich. W wiejskich gospodarstwach pani domu uczyła córki sporządzania i stosowania naturalnych leków. Osiągnięcie tych umiejętności czyniło dziewczynę gotową do zamążpójścia. Nasze prababki robiły pachnące nalewki, które były im niezbędne do toalety. Aromatyzowały wódkę płatkami róż, lawendy, konwalii. Dwa tygodnie po św. Jana (24 czerwca) nastawiano nalewkę na jeszcze zielone orzechy włoskie, dzięki czemu powstawał trunek niezastąpiony w razie niestrawności. Gdyby nie owa staropolska orzechówka przejedzona szlachta umarłaby na dolegliwości żołądkowe.

A tak oto nadworni medycy dbali o zdrowie swoich rodaków - "Chcąc w Polsce być zdrowym, nie należy używać aptek i doktorów, ale dwa razy w roku porządnie się upić. Raz w maju zamiast kuracji wodami mineralnymi, a drugi raz w październiku dla uniknięcia katarów i chorób zapalnych". Oczywiście nie możemy dzisiaj traktować tej rady zbyt serio. Nalewki stosuje się jako środek wspomagający medycynę konwencjonalną, ale w małych i regularnych ilościach. W ten sposób dawkowana nalewka żurawinowa może być niezastąpionym źródłem witamin i minerałów, aroniowa lekarstwem na nadciśnienie tętnicze, natomiast rokitnikowa działać będzie przeciwmiażdżycowo. Mamy nadzieje, że razem z powszechnym wzrostem uznania dla slow food (zdrowej żywności), te i wiele innych nalewek zyska Państwa przychylność.




Tekst powstał przy pomocy: A. Fiedoruk "Nalewki i wódki"
J. Rogala "Gorzałka, czyli historia i zasady wypalania mocnych trunków"
E. i K. Adamscy "Domowy wybór win, nalewek i miodów"
"Smak Wielkanocy według Bikonta i Makłowicza" [w:] Wprost, marzec 2005, nr 12.

sobota, 27 sierpnia 2011

Historia niezwykłego płaszcza

Kiedy niespełna 21 letni Thomas Burberry zaczynał letnią praktykę w wiejskim sklepie tekstylnym, nic nie wskazywało na to, wkrótce dowie się o nim świat.

Był rok 1856, a marzenia jemu podobnych rzadko wychodziły poza spokojne Basingstoke, w brytyjskim hrabstwie Hampshire. Nic dziwnego, że także młody Burberry na początku chciał po prostu sprzedawać płaszcze. Blisko domu otworzył więc mały sklep, ni...e spodziewając się, że jego sława szybko przekroczy granice hrabstwa
A jednak klasyczne, męskie ubrania stały się tak popularne, że na miejscu sklepu powstał magazyn do którego klienci przyjeżdżali z całego kraju. Wszyscy chcieli kupować niezniszczalne, a jednocześnie szykowne płaszcze, które spokojnie mogły przechodzić z ojca na syna.

Przedsiębiorczy młodzieniec nie tylko projektował ubrania, ale także nieustająco poszukiwał recepty na płaszcz idealny. W 1880 udało mu się coś, co stworzonej przez niego firmie na zawsze zapewniło miejsce w historii mody.
Burberry wynalazł materiał wyjątkowo trwały, nieprzemakalny, a jednocześnie oddychający. Nazwał go gabardyną i podbił kraj. W płaszczach i kurtkach Burberry chodzili sportowcy, rybacy i polarnicy. Wszystkich równie skutecznie chroniły przed wiatrem, deszczem i mrozem.

Dla wojska i polarników

W roku 1891 firma Burberry & Sons uruchomiła sklep na londyńskim West End. Cztery lata później eleganckie wieszaki pełne były charakterystycznych płaszczy Tielocken, przodków dzisiejszych trenczy. Nosili je londyńscy dżentelmeni i żołnierze korony walczący w Południowej Afryce, w wojnie burskiej.

To pewnie powiązania z wojskiem zdecydowały, że na pierwszym herbie Burberry widnieje pędzący na koniu rycerz trzymający chorągiew z napisem prorsum (łac. naprzód). Do dziś herb, obok słynnej kratki jest jednym z najlepiej rozpoznawalnych symboli firmy. I w pełni oddaje historię jej sukcesów.

W 1911 roku, zaraz po przeprowadzce do Londynu Thomas Burberry zdobył jednego z najlepszych ambasadorów marki. To wtedy Norweg, Roald Amundsen ruszał na biegun południowy. Jeszcze przed powrotem zachwycony polarnik pisał do Burberrego listy, w których dziękował za gabardynowe kombinezony.

Ubraniom Brytyjczyka życie, a na pewno brak odmrożeń zawdzięczają także członkowie wyprawy sir Ernesta Shackletona na Antarktydę. W roku 1919 markę dodatkowo rozsławili William Alcock i Artur Whitten Brown, którzy odziani w charakterystyczne kurtki jako pierwsi przelecieli nad Atlantykiem.

Kiedy wybuchła wojna, Thomas Burberry został wezwany do Ministerstwa Obrony. Wyszedł ze zleceniem na pół miliona płaszczy dla brytyjskich oficerów. Za wzór klasycznego trench coat, czyli płaszcza do okopów służył model Tielocken sprawdzony w czasie wojny burskiej. I tak powstał ponadczasowy trencz z pagonami i klamrą paska w kształcie litery D.

Był tak doskonały, że po wojnie trafił prosto na duży ekran. W Casablance płaszcze Burberry nosi Humphrey Bogart i Ingrid Bergman, zaś w Śniadaniu u Tiffany'ego pojawił się na ramionach Audrey Hepburn. Bez trenczu nie pojawiał się też Peter Sellers, bohater Różowej pantery.

W roku 1920 marka zdobyła kolejny symbol. Rodzina Burberry kierując się biznesowym wyczuciem zarejestrowała jako znak towarowy kratkę, która początkowo zdobiła wełniane podpinki przeciwdeszczowych płaszczy. Była rozpoznawalna, ale głównie przez lokalne elity.

Świat oszalał na jej punkcie po olimpiadzie w Tokio w 1964 roku, kiedy to ekipa brytyjskich sportowców wyszła z samolotu niosąc płaszcze przewieszone przez ramię. Kratką do góry. I tak wzór trafił na pierwsze strony gazet, a marka stała się nie tylko prestiżowa, ale i bardzo modna.

Tym bardziej, że wtedy Burberry był już oficjalnym dostawcą królewskiego dworu. W 1955 roku przywilej Royal Warrant nadała firmie Elżbieta II. I tak ubrania stały się obowiązkowym elementem garderoby w domu i w podróży dla całej rodziny królewskiej.

Burberry sprzedaje styl życia

Ponad 150 lat od momentu, gdy Thomas Burberry otworzył mały sklep na brytyjskiej prowincji, stworzona przez niego marka jest równie ceniona. Tyle, że na skalę światową.

Dziś Burberry to nie tylko klasyczne trencze, ale także cała linia dodatków takich jak: torby, paski, buty, perfumy i oczywiście doskonałe, produkowane w Szwajcarii zegarki. A wszystko ozdobione delikatną kratką - ulubionym motywem Christopher'a Bailey'a, obecnego dyrektora artystycznego domu mody Burberry. Brytyjczyka z Yorkshire.

Za Platine.pl

piątek, 29 lipca 2011

Na deszczowe dni

W obecną pogodę jednym z naszych towarzyszy jest parasol. Co podpowiada savoir vivre? Jest kilka podstawowych zasad eleganckiego noszenia parasola:

Drogie Panie, dla Was przeznaczony jest długi parasol z prostą rączką, dobrany kolorystycznie do ubrania, czy dodatków. Gdy nie pada, powinnyście go nosić przewieszony przez plecy na rzemyku.

Natomiast Panowie, długi parasol ze zgiętą rączką jest dla Was na eleganckie okazje. Kiedy nie jest on Wam potrzebny, zahaczacie zgiętą rączkę o Wasze prawe ramię, które jest zgięte w łokciu. Na co dzień dla Was o wiele wygodniejszy jest krótki składany parasol.

Zarazem kobiety, jak i mężczyźni nie powinni nosić parasola chwytając go w połowie.

Gdy dwie osoby idą pod wspólnym parasolem, trzyma go osoba wyższa, a jeżeli osoby są podobnego wzrostu, to trzyma go mężczyzna.

Gdy stoimy we dwoje pod parasolem, to Pan trzymając parasol stoi za Panią.

Panowie, gdy odprowadzamy Damę do domu i naszym parasolem chronimy ją przed zmoknięciem, a nie możemy jej odprowadzić pod same drzwi z różnych przyczyn, to musimy użyczyć jej własnego parasola.

niedziela, 12 czerwca 2011

Loża Dżentelmenów w Łodzi

W ostatni weekend Loża Dżentelmenów prezentowała pokazy barmańskie w Restauracji Staropolskiej w Łodzi. Wspaniała atmosfera i niezwykli uczestnicy uczynili ten wieczór niezapomnianym.

poniedziałek, 30 maja 2011

Tajemnice Bourbonów

Na naszych prezentacjach whisky i whiskey często powtarzają się pytania odnośnie oznaczeń na butelkach bourbonów. Postanowiliśmy wyjaśnić na naszym blogu te hasła o które najczęściej Państwo pytacie.

Barrel proof
- oznacza whiskey rozlewaną do butelek bez rozcieńczania wcześniejszego wodą. Wówczas w butelce mamy tą samą moc jaka została osiągnięta w beczce pod koniec starzenia.

Proof - (skala amerykańska) - określa zawartość alkoholu w danym trunku. 1 proof to 0,5 % alkoholu.

Sour mash - określa technikę dodawania do świeżego wsadu destylacyjnego pozostałości z poprzedniej destylacji. Jest to około 20 - 25 % wsadu. Wysoka kwasowość tego dodatku powoduje zabicie części bakterii drożdży co pomaga w fermentacji. Proces ten pomaga również w utrzymaniu palety aromatyczno - smakowej kolejnych destylacji.

Straight whiskey - jest to whiskey wydestylowana z zacieru zawierającego co najmniej 51 % jednego rodzaju ziarna.

poniedziałek, 16 maja 2011

Nowości na stronie Loży Dżentelmenów

Bardzo nam miło poinformować że nastąpiły zmiany na stronie Loży Dżentelmenów. Zapraszamy do zapoznania się z propozycją degustacji i prezentacji szlachetnych trunków oraz tytoni.

Do zobaczenia na naszych spotkaniach

niedziela, 8 maja 2011

Jak degustować koniak?

Koniak pochodzi z regionu Cognac, który rozciąga się w zachodniej Francji od rzeki Charente, aż po Bordeaux. Alkohol ten jest wytwarzany z białych win szczepów: ugni blac (saint-emillion), folle blanche i colombard.
Trunek ten od wieków uważany jest za arystokratę wśród alkoholi. Aby pobudzić zmysły i docenić głębię jego smaku i aromatu, należy pamiętać o kilku zasadach.
Po pierwsze pośpiech jest zdecydowanie niewskazany.
Koniak należy raczej sączyć niż wypijać na raz. Kieliszek z koniakiem należy obejmować całą dłonią, aby ciepło naszej ręki podgrzewało alkohol.
Dzięki temu z nad kieliszka zacznie się unosić, charakterystyczny dla koniaku i ceniony przez jego amatorów, aromat.
Najlepiej jest wprowadzić kieliszek delikatnie w ruch okrężny,
aby uwolniło się całe ukryte w nim bogactwo aromatu.
Ważne jest również naczynie, w którym podamy ten szlachetny trunek.Właściwy kieliszek kształtem przypomina nieco pękaty balon osadzony na krótkim trzonku (nazywany konikówką lub balonówką).

Na zdrowie!

czwartek, 5 maja 2011

Historia Cygara

Kiedy zaczęto uprawiać tytoń, nie wiadomo. Istnieje jedynie przypuszczenia gdzie to się zaczęło. Pierwszymi hodowcami tytoniu byli bez wątpienia rdzenni amerykanie, oni również zapoczątkowali palenie tytoniu.

Istnieje przypuszczenie iż tytoń pochodzi z półwyspu Yucatan w Meksyku. Najstarszy dowód istnienia cygara pochodzi ze świątyni Majów w Palenque w stanie Chiapas, w południowo wschodnim Meksyku. Jest to rysunek mężczyzny palącego cygaro. Słowo cygaro pochodzi z języka pradawnych Majów i oznaczało coś co się pali i ładnie pachnie. W kulturze majów dym powstający podczas spalania niektórych roślin i ziół wdychano w celach rytualnych i leczniczych. Do dziś w niektórych plemionach indiańskich uważa się, iż palenie cygar o zachodzi słońca odstrasza złe moce.

Palenie cygar od zawsze było wielkim ceremoniałem, uchodził za stylowe i eleganckie. Wśród Europejczyków jako pierwsi, przyjemności palenia cygar zakosztowali Hiszpanie. Podczas pierwszej wyprawy do Ameryki Krzysztof Kolumb zanotował w swoim dzienniku, że Indianie palą: „żarzącą się żagiew i zaciągają się wydobywającym się z niej dymem”.
Badania historyczne dowodzą, że Indianie z Ameryki Środkowej palili coś na kształt cygar długo przed przybyciem Kolumba.Roślinę, której liście palili, Kubańczycy nazywali cohiba. Współcześnie nazwa ta oznacza markę najczęściej poszukiwanych cygar kubańskich. Najczęściej liście tytoniu wkładano w łodygę kukurydzy i tej formie razem palono.

Tytoń i zwyczaj palenia trafiły do Europy przed rokiem 1520.Na początku zwyczaj ten okazał się wyjątkowo nie zdrowy. Pierwsi marynarze którzy w Europie zapalili publicznie cygaro zostali skazani na spalenie na stosie. Sto lat później zwyczaj ten ogarnął również Bliski Wschód, jednak wielu władców podjęło stosowne kroki aby ograniczyć społeczny zasięg tego zjawiska. W 1614 roku Jakub I wydał dekret zabraniający palenia tytoniu w Wielkiej Brytanii, natomiast 10 lat później papież Urban I zakazał palenia cygar hiszpańskim księżom.

Produkcję cygar rozpoczęli Hiszpanie. W 1731 roku powstały w Sewilli słynne królewskie fabryki. Sto lat później król Hiszpanii Ferdynand VII przyznał Kubie, która była wtedy kolonią hiszpańską, prawo do produkcji i sprzedaży tytoniu.
Wkrótce kubańscy wytwórcy zaopatrywali w cygara cała Koronę hiszpańską. Po dziś dzień, pod rządami Fidela Castro, co roku przesyłają królowi Hiszpanii symboliczną partię cygar Cohiba. A Hiszpania w zamian jest największym importerem na świecie kubańskich cygar.

Za Excluzive.pl

czwartek, 28 kwietnia 2011

Johnnie Walker 1805

Przedstawiamy wyjątkową edycję whisky Johnnie Walker. Wyprodukowano zaledwie 200 butelek tego trunku. Whisky ta jest blendem pojedynczych destylatów, które mają przynajmniej 45 lat. Atrakcyjności dokłada tutaj fakt, że wiele z tych destylatów pochodzi z destylarni, które już nie istnieją.


Za Open Bar

sobota, 23 kwietnia 2011

Radosnych Świąt

Z okazji Świąt Wielkanocnych
Najserdeczniejsze Życzenia
Zdrowia, Szczęścia
oraz Wszelkiej Pomyślności
życzy zespół Loży Dżentelmenów

poniedziałek, 18 kwietnia 2011

Współczesny dżentelmen

Współczesny dżentelmen powinien charakteryzować się kurtuazyjnym, uprzejmym i dobrym zachowaniem. Po pierwsze zawsze powinien dać pierwszeństwo osobie starszej oraz kobiecie, a także podnieść coś, co upadło kobiecie. Następnie dżentelmen nie posługuje się slangiem ani nie używa wulgarnych słów. Cały czas oczywiście powinien poszerzać swoje słownictwo. Dżentelmen to taka osoba, która popełniając błąd potrafi przyznać się do niego i powiedzieć - przepraszam.

Mężczyzna zawsze powinien przedstawić się kobiecie, a młodszy mężczyzna starszemu.Gdy się witamy to mężczyzna starszy młodszemu powinien podać rękę, natomiast w kontaktach damsko - męskich to kobieta pierwsza podaje rękę. Wtedy mężczyzna powinien delikatnie się ukłonić patrząc prosto w oczy. Natomiast w zimie mężczyzna bezwzględnie powinien zdjąć rękawiczkę, nawet jeśli nie zrobi tego kobieta - ona nie musi.Przy powitaniu to mężczyzna powinien pierwszy kłaniać się kobiecie oraz osobie starszej, oczywiście ukłon powinien być odwzajemniony. Mężczyzna przy ukłonie powinien pochylić korpus lekko do przodu patrząc jednocześnie danej osobie w oczy. Przy tym ręce nie powinny znajdować się w kieszeni, a papieros w ustach. Prawdziwy dżentelmen używa słów:
* proszę,
* dziękuję,
* przepraszam,
* dzień dobry,
* do widzenia.

Gdy mężczyzna zaprasza kobietę do restauracji, pubu powinien za nią zapłacić rachunek.Dżentelmenem trzeba być także na ulicy, gdzie trudno czasem o kulturę osobistą. Gdy jeździmy my autobusami należy pamiętać, że pierwszeństwo mają osoby wychodzące z autobusu, dopiero można wejść, ale puszczając przodem kobiety i osoby starsze. W autobusie natomiast zawsze powinniśmy ustąpić miejsca, przede wszystkim osobie starszej, kobiecie w ciąży.

Przy stole
Mężczyzna przy stole powinien zachowywać się kulturalnie i szarmancko. Siadając do stołu mężczyzna pozwala usiąść najpierw kobiecie przysuwając jej krzesło. Nogi nie mogą być wyciągnięte ani rozstawione. Ważne, aby nigdy nie mówić z pełnymi ustami. Siedząc przy stole łokcie powinny być trzymane przy sobie. Powinien siedzieć prosto, nie trzymając łokci na stole. Tutaj mogą znajdować się ręce do wysokości nadgarstków. Dżentelmen podczas jedzenia nie mlaska, nie siorbie i nie beka. Prawdziwy dżentelmen nigdy się nie spóźnia, zawsze jest na czas.

W pracy
To szef powinien przedstawić nowego pracownika i nie powinien tego obowiązku przerzucać na podwładnego, gdyż jest to nieeleganckie. Być dżentelmenem w pracy to znaczy wywiązywać się w terminie z powierzonych obowiązków, umieć przyznać się do niewiedzy bądź błędu. Powinien umieć działać w zespole. Dżentelmen szanuje zasady panujące w pracy, między innymi nie pali w pomieszczeniu, nawet jeśli znajduje się w nim sam, unika plotek i używa słów "proszę, dziękuję, przepraszam". Na swoim miejscu pracy mężczyzna utrzymuje porządek, nie zostawia brudnych szklanek czy kubków oraz resztek jedzenia. Nigdy nie powinno się ruszać niczego z biurka sąsiada ani czytać jego korespondencji, nie jest też w dobrym guście wpatrywać się w cudzy monitor. Wylewanie na siebie zbyt dużej ilości perfum nie świadczy to o dobrej higienie, czasem wręcz przeciwnie.

W pracy pracownik również powinien być dżentelmenem, przede wszystkim zwracać się do szefa tak jak tego sobie życzy, odnosić się do niego z szacunkiem. To samo dotyczy podwładnych, ich również należy traktować z szacunkiem. Jeśli coś nam się nie podoba, to swoją opinię, grzecznie, wyrażamy w rozmowie w cztery oczy, niezależnie czy rozmawiamy ze zwierzchnikiem czy z podwładnym.

Jeżeli chodzi o współpracowników, to powinniśmy się do nich zwracać w takim sposób, jaki został przyjęty w danej firmie. Narzucanie swoich przyzwyczajeń jest nietaktem i raczej należy dojść do kompromisu.

Pamiętaj, że mężczyzna domowe kłopoty rozwiązuje poza miejscem pracy.

Podczas spotkań służbowych, z klientem, należy pamiętać o tym, że pierwszą zasadą jest grzeczność, bez której nie uda nam się niczego "załatwić" tak, jakbyśmy chcieli.

Jak dyskutować
Po pierwsze dyskusja nie oznacza kłótni. Dyskusja jest to sposób wymiany poglądów, poparty argumentami, podczas którego osoby rozmawiające robią to dla przyjemności lub chcą osiągnąć kompromis w jakiejś sprawie. Należy pamiętać, że podczas dyskusji udzielają się wszystkie osoby zainteresowane. Oczywiście nie należy przerywać rozmówcy. Gdy już będzie nasza kolej na wypowiedzenie swojego zdania na dany temat, należy pamiętać, aby mówić krótko i konkretnie na temat, jasno i rzeczowo. Ważne jest, aby język był poprawny i bez wulgaryzmów oraz pamiętajmy o modulowaniu głosu, gdyż monotonna wypowiedź nigdy nie będzie interesująca. Mowa ciała jest równie ważna. Podczas dyskusji nie powinniśmy przybierać postawy zamkniętej ani agresywnej, a gestykulacji powinno się używać tylko do podkreślenia naszej wypowiedzi,a nie zastępując dane słowo.

Podczas rozmowy zawsze patrzmy rozmówcy/rozmówcom w oczy, by nie czuli się lekceważeni. Jeżeli nie zgadzamy się z osobą, która poprzednio przedstawiła swoje zdanie, możemy się z tym zdaniem nie zgodzić. W tym przypadku powinniśmy zakwestionować zdanie na dany temat a nie wolno nam krytykować osoby, która je wypowiedziała.

Asertywność
Asertywność jest to przede wszystkim umiejętność odmawiania w sposób nieraniący innych. Jest to zachowanie, które ma na celu ochronę własnych przekonań, godności, umiejętność przyjmowania krytyki czy pochwał. jest to osoba potrafiąca kontrolować swoje zachowania. W sytuacji konfliktowej potrafi dojść do kompromisu. Asertywność oznacza także świadomość swoich wad, zalet oraz opinii na swój temat. Jak również stanowczość czy wrażliwość na innych ludzi. Umiejętność powiedzenia "nie", nawet szefowi, jeśli dana rzecz nie należy do naszych obowiązków.

Za time4men

wtorek, 5 kwietnia 2011

Sto lat garnituru

Garnitur to element ubioru, który istnieje już ponad sto lat!
Powstał on początku ubiegłego wieku. Od tamtej pory w zasadzie garnitur zmienił się tylko nieznacznie.

Tak naprawdę najbardziej zmieniło się podejście do tej części garderoby. Kiedyś garnitur nie był tak oficjalną częścią ubioru jak dzisiaj. Garnitury były zakładane jako strój powszedni. Obecnie raczej nikt nie chodzi w garniturze do sklepu spożywczego czy też na spacer. Założenie garnituru obecnie wymga okazji lub wyższej potrzeby. Niegdyś na oficjalne okazje zakładano inne rodzaje ubioru, takie jak surduty, fraki czy też różnego rodzaju żakiety. Garnitur to element ubioru, który może się składać z dwóch lub trzech elementów. Najczęściej jednak spotykane garnitury to te dwuczęściowe. Garnitur trzyczęściowy współcześnie przeznaczony jest przede wszystkim dla mężczyzn, którzy chcą się wyróżniać pewną oryginalnością.

Historia garnituru zaczęła się w Anglii. Do okresu drugiej wojny światowej Anglia przewodziła w produkcji tego stroju. W ślady za nią poszły inne kraje, przede wszystkim Włochy. Te dwa kraje do dziś są producentami niezwykłych garniturów, choć cenione są obecnie garnitury z różnych zakątków świata.

wtorek, 29 marca 2011

HEDONISM - Whisky inna niż wszystkie

Jednym z oryginalniejszych whisky ostatnich lat jest kupaż whisky zbożowej.
Wypuszczono go na rynek pod nazwą Hedonism z inicjatywy przedsiębiorcy Johna Glasera i jego firmy Compass Box. Kupaż jest zestawem whisky zbożowych o różnym wieku, pochodzących z gorzelni Cambus i Caledonian.
"Wierzę, że wspaniałe whisky zbożowe z odpowiednio wyselekcjonowanych beczek to skarb szkockiego królestwa whisky." twierdzi Glaser.
I rzeczywiście Hedonism to gładka, jedwabista, niezwykle przyjemna w piciu whisky - miękka i słodka, o aromacie łączącym nuty wanilii, toffi, kokosa, i kakao.

czwartek, 24 marca 2011

Właściwości win

Zdrowotne własności win są przedmiotem wieloletnich kontrowersji. Najważniejszą z nich jest tzw. „francuski paradoks”, który akceptuje empirycznie udowodniony fakt, że dzięki piciu czerwonego wina Francuzi rzadziej chorują na serce niż Amerykanie, mimo że (jak udowodniono) alkohol nie gra tu istotnej roli. Wyjaśnienie przyszło niedawno winogrona (zwłaszcza czerwone) hodowane bez użycia preparatów grzybobójczych rozwijają na skórce warstwę zawierającą naturalne fungicydy, które właśnie są owymi czynnikami zbawiennymi dla ludzkiego serca. Choć dotyczy to większości rodzajów winogron, winogrona czerwone mają ok. dziesięciokrotnie większe stężenia tych naturalnych fungicydów niż winogrona białe, a spośród czerwonych winogron niektóre gatunki mają szczególnie wysokie (o następne 500%) ich stężenia tzw. winogrona „muszkatowe” (ang. „muscat”), np. winogrona malaga i winogrona rodzynki z wyspy Samos. Należy podkreślić, że winogrona hodowane „nowocześnie”, jak i wina z nich produkowane, pozbawione są tych dobroczynnych właściwości, więc Francuzi czerpią korzyści ze swojego surowego zachowywania starych metod hodowli winorośli.

sobota, 19 marca 2011

Ian Williams nasz mistrz w dziedzinie whisky

Ian Williams - szkocki znawca whisky, światowy ekspert od destylacji, ambasador marki Johnnie Walker. Między innymi u tego mistrza uczyli się nasi specjaliści do spraw whisky: Paweł Lipnicki, Leszek Filipowicz, Jacek de Rosset, Roch Siemianowski i Artur Brzychcy.



Oto kilka słów Ian-a Williams-a z wywiadu opublikowanego w Polska The Times.

Z każdym rokiem szkocka whisky jest coraz lepsza. Technologia produkcji ulega zmianom, producenci stosują techniki, które korzystnie wpływają na właściwości smakowe whisky, ale nigdy te zmiany nie są skokowe.Kosztując butelki whisky z roku 1948 oraz z połowy lat 50 i porównując je z butelkami wyprodukowanymi w obecnym czasie, wyczuwalne były delikatne różnice w smaku, ale nadal rozpoznawalna była odmiana whisky. Ważna dla producentów tego trunku jest równomierność jego smaku przez lata.

Niezmiernie ważna w produkcji whisky jest beczka. Świeżo destylowana whisky przelewana jest do beczki i leżakuje - obowiązkowo w Szkocji - przez minimum 3 lata. Beczka musi być wykonana z dębu, a stosuje się do tego dwa typy - amerykański dąb biały oraz dąb europejski. Z pierwszego rodzaju wykonuje się beczki do bourbona - whisky amerykańskiej. Bourbon musi być leżakowany za każdym razem w nowych beczkach. Drugi typ stosuje się w Szkocji, gdzie preferowane jest korzystanie z używanych beczek, w których wcześniej leżakowała sherry. Drewno nadaje trunkom specyficzny bukiet smakowy - europejskie przekazuje whisky, np. smak rodzynek, fig, a im częściej beczka jest używana, tym mniej smaków przechodzi z niej do trunku. Efekt końcowy zależny jest również od długości okresu leżakowania. W przypadku, gdy whisky leżakowana jest zbyt długo, jej jakość ulega obniżeniu, przez co wypijanie jej samej nie daje przyjemnych doznań smakowych. Jednak po zmieszaniu jej w odpowiednich proporcjach z innymi rodzajami whisky otrzyma się wspaniały efekt.

poniedziałek, 7 marca 2011

Drink na dzień kobiet

„Mojito” – to flagowy kubański drink. Należy do najpopularniejszych drinków na świecie i był jednym z dwóch uwielbianych przez Ernesta Hemingwaya. Nazwa pochodzi od afrykańskiego słowa „mojo”, co oznacza urok, a dokładniej rzucenie uroku. Wywodzi się, tak jak i inne drinki sporządzane na bazie rumu, z grogu, lecz jego historia jest bardziej malownicza niż daiquiri.
Mieszają się w niej legendy pirackie i opowieści czarnych niewolników z plantacji trzciny cukrowej, z historią eleganckich barów Hawany.
Pili go w jego surowej postaci żądni złota piraci, a po jego ucywilizowaniu, najpiękniejsze kobiety świata.
Ewoluował na przestrzeni wieków od surowego rumu aguardiente zwanego przez Anglików „Kill Devil” po delikatny biały rum. Zmierzał ku doskonałości…

Skład:

1,5 oz (45 ml) białego rumu kubańskiego,
1 oz (30 ml) soku z limonki,
0,5 oz (15 ml) syropu z trzciny cukrowej,
8 listków mięty,
1 strzał (45 ml) wody sodowej,
kruszony lód.


Przygotowanie:


Do szklanki typu highball wlej sok z limonki i syrop z trzciny cukrowej oraz włóż listki mięty. Wszystko delikatnie wymieszaj łyżką barową, przyciskając listki mięty do ścianek naczynia, uważając aby ich nie uszkodzić lecz tylko uwolnić olejki eteryczne. Przykryj to warstwą kruszonego lodu, dodaj rum i jeszcze raz wymieszaj. Na koniec uzupełnij wodą sodową.

Dekoracja:

plasterek limonki i gałązka mięty

wtorek, 1 lutego 2011

Barista wśród Loży Dżentelmenów

Z prawdziwą satysfakcją chcieliśmy oświadczyć o powiększeniu się grona członków Loży o prawdziwą gwiazdę świata kaw.

MARCIN MICHALIK
Swoją pasję do kawy rozpoczął od startu w IV mistrzostwach Polski Baristów w 2004 roku, jest utytułowanym baristą mocno zaangażowanym w szerzenie kultury kawowej w Polsce; sędzią ogólnopolskich zawodów baristów, jego specjalnością jest sztuka latte art oraz łączenie kawy z dobrym alkoholem; jako trener baristów pracuje już od czterech lat a jego osiągnięcia trenerskie to między innymi Mistrz vice Mistrz Polski Latte Art 2009 oraz vice Mistrz Polski Coffee In Good Spirit 2009; członek SCAE – Speciality Coffee Assn.

of Europe”

• MISTRZ POLSKI LATTE ART 2010
• Dwukrotny VICE MISTRZ POLSKI BARISTÓW 2008 oraz 2007 (nagroda dodatkowa za najbardziej oryginalnego drinka dowolnego) oraz 2008
• Finalista (szóste miejsce na świecie) World Coffee In Good Spirit na Wonderful Coffee 2008 w Kopenhadze

piątek, 14 stycznia 2011

Prezentacja Kaw w Loży Dżentelmenów

Prezentacja i pokaz kaw

Głównym czynnikiem oceny kawy jest jej smak, ale także atrakcyjny wygląd i sposób podania. Dlatego każda z kaw przez nas przygotowywana jest techniką latte art- to sztuka tworzenia rysunków z mleka, sosów i posypek na powierzchni espresso.
Wzory podstawowe takie jak: serca, rozety, gwiazdy, tulipan to tylko jedne z nielicznych, które pojawią się na powierzchni kawy, jak i te bardziej skomplikowane przedstawiające misia, łabędzia, czy też kowboja na pewno umilą imprezę i zainteresują nie jednego.
Oprócz dbałości o atrakcyjny wygląd serwowanych kaw, przede wszystkim dbamy o ich smak oraz najwyższą jakość. Zapewniamy również bogatą w smaku kawę przelewową, która zadowoli niejedno podniebienie.
Podczas pokazu barista dzieli się doświadczeniem oraz wskazówkami dotyczącymi aspektów związanych z kulturą kawową, a także pokazuje zasady, które powinny być stosowane przy tworzeniu dobrego espresso. W wolnych chwilach wprowadzamy gości za bar by sami spróbowali swoich sił w przygotowaniu unikalnego wzoru czy wyjątkowego espresso.


Iwona Andruszkiewicz
Dział Obsługi Loży Dżentelmenów
tel. 796 46 35 35
dzentelmen@brzart.pl

niedziela, 9 stycznia 2011

Japońska whisky

Oficjalna produkcja whisky w Japonii rozpoczęła się w 1924 roku. Whisky ta zdecydowanie bardziej odzwierciedla tradycyjną szkocką niż amerykańskie bourbony. Najbardziej znane marki to Nikka, Yamazaki (Suntory). Produkują one zarówno blendy jak i whisky typu single malt. Większość whisky produkowanej w Japonii jest przeznaczona do produkcji blendów. Cechą charakterystyczną dla japońskiego rynku jest brak wymiany whisky pomiędzy destylarniami. Znaczy to, że blendy produkowane są z whisky pochodzących z tego samego koncernu. Dlatego jedna destylarnia produkuje bardzo zróżnicowane whisky (np. o różnym zatorfieniu). Ostatnimi czasy japońska whisky staje się coraz bardziej popularna i powoli można już mówić o japońskim stylu destylacji, który nie jest imitacją wyrobów szkockich, ale klasą sam dla siebie.

za open-bar.pl