Szklaneczka whisky na kostce, lub dwóch kostkach lodu to tradycyjny wizerunek spożywania tego wyśmienitego trunku.
Ja jednak, podążając za słowami Aleksandra II Walkera, namawiam do eksperymentowania.
Na spotkaniach poświęconym whisky zawsze tłumaczę, że to nie prawda, iż whisky nie pijemy w drinkach. Ważne jest w jakich i jaką.
Nie filozofią jest wziąć przepis na drinka i wlać do niego szkocką.
Sztuką jest, dobrać do whisky jaką chcemy się napić, odpowiedni drink.
Zatem najpierw zastanówmy się jakie walory zapachowe i smakowe ma dana whisky, a potem co w zestawieniu z nią podkreśli lub uzupełni bukiet aromatyczno smakowy.
Na jesienną pluchę polecam drink SWEET WHISKY.
Do shakera wlewamy 40 ml szkockiej, 150 ml mleka UHT, 3 łyżki miodu, ja preferuję wielokwiatowy. Dorzucamy dwie kostki lodu, które pomogą nam wszystko dokładnie zmiksować, mieszamy około 1 minuty. Następnie przelewamy do szklaneczki do whisky.
Pić najlepiej przy kominku.
Jaką użyć szkocką do tego drinka? Najlepiej użyć blendowanej whisky o silnej nucie dymnej np: Old Smugler, lub troszkę lepszego Johnnie Walkera Red Label.
Zdecydowanie odradzam whisky z nutą owocową, ponieważ znikną w tym drinku.
Smacznego i miłego eksperymentowania
czwartek, 29 października 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
czy smak drinka jest podobny do któregoś już znanego?
OdpowiedzUsuńNie specjalnie pasuje mi szkocka do mleka.
Delikatny , lekko aksamitny smak można porównać do Malibu z mlekiem. Jednak przewaga Sweet Whisky polega na tym, że nie ma on tak monotonnego smaku. Nuta dymna w przyjemny spośób przełamuje słodki smak miodu
OdpowiedzUsuń